Poczuła paraliżujący ją na moment strach i z zawahaniem popchnęła drzwi. Czując gulę nie do przełknięcia rozejrzała się po halu szkoły i pierwsze co rzuciło się jej w oczy była aula średniej wielkości znajdująca się naprzeciw drzwi wejściowych, w której wczoraj ksiądz-dyrektor poprowadził osobiście ceremonię rozpoczęcia roku szkolnego z klasami pierwszymi.
Natalia zdążyła poznać już parę dziewczyn - blondynkę z klasy równoległej która przyszła z dziadkiem oraz jeżeli dobrze pamiętała, Alę, ciemnowłosą dziewczynę z klasy oraz jej brata bliźniaka.
Brunetka uśmiechnęła się lekko pod nosem i ruszyła korytarzem w stronę - jak dobrze zapamiętała z wczorajszego oprowadzenia - szatni. Szatnia klasy pierwszej "a" znajdowała się na samym początku. Dziewczyna nieufnie podeszła do boksu i zrzuciła z ramienia czarną torbę. Poprawiła włosy i z powodu braku jakiejkolwiek ławki usiadła wprost na ziemi.
Z kieszeni czarnych jeansów wyjęła swój dotykowy telefon i pobawiła się z nim przez chwilę. Było jej teraz nawet trochę przykro, że nie ma do kogo napisać sms-a i się wyżalić ze swoich obaw.
Chciała zerwać wszelkie kontakty z podstawówki. Nienawidziła szczerze swojej byłej klasy. Była dla nich popychadłem. Nie miała żadnego szczerego przyjaciela. Dlatego też ucieszyła się nawet, gdy okazało się, że z jej szkoły nikt nie zapisał się do tego gimnazjum.
Uśmiechnęła się smutno na samo wspomnienie dziewczyn z byłej klasy. Na początku, tak do trzeciej klasy była lubiana przez nie, lecz czemu to się tak diametralnie zmieniło w czwartej klasie?
Tego to nie wiedziała. Po prostu ją odepchnęły, dając jej wyraźnie do zrozumienia, że nie jest przez nie lubiana. Brunetka zagryzła wargę i odepchnęła z przed oczu te wszystkie upokorzenia jakie przez nie doznała. Teraz była w gimnazjum, nie znana przez nikogo a nuż zdobędzie przyjaciół?
Skinęła głową w duchu, gdy nagle przeszedł koło niej wysoki brunet w okularach. Spojrzała za nim, marszcząc zabawnie czoło, czując, że go z skądś kojarzy. Wzruszyła jednak ramionami i powróciła do tak ciekawego zajęcia, jak obracanie w palcach telefonem.
Przymknęła lekko powieki, lecz znów je otworzyła, gdy usłyszała hałas zamykanych drzwi i śmiechy. Dwie dziewczyny i chłopak. Przekrzywiła lekko głowę, przyglądając się im.
Brunetka o bardzo sympatycznym wyrazie, blondynka z lekko odstającymi uszami oraz chłopak, wyraźnie nie dorównujący im wzrostem. Z zaskoczeniem przyjęła fakt, że zatrzymali się przed szatnią pierwszej a. Spojrzała na nich, nie mając widocznie śmiałości zagadać jako pierwsza.
- A pamiętacie Dawida z mojej klasy na zakończeniu roku? - brunet roześmiał się i z westchnięciem ściągnął z siebie szarą,cienką kurtkę, zawieszając ją na kołku.
- Albo Tomek... - zaśmiała się blondynka wyciągając z plecaka buty na przebranie. Pokręciła głową i usiadła obok Natalii. Teraz dopiero ją zauważyli. Chłopak posłał dziewczynom pytające spojrzenie i spojrzał dziwnym wzrokiem na brunetkę, która z przykrością zauważyła to spojrzenie. Poczuła jak gorąco przebiega jej po plecach i to znajome uczucie bycia traktowanym jak dziwadło. Nie dała po sobie poznać, że zauważyła ten wzrok i z całych sił zaczęła wpatrywać się w ekran telefonu. ,,Znowu to samo...", pomyślała zdenerwowana i usłyszała równocześnie głos brunetki
- Hej, jestem Weronika, to jest Tamara a to Patryk. Brunetka lekko zdziwiona odwróciła się w ich stronę i również się uśmiechnęła.
- A pamiętacie Dawida z mojej klasy na zakończeniu roku? - brunet roześmiał się i z westchnięciem ściągnął z siebie szarą,cienką kurtkę, zawieszając ją na kołku.
- Albo Tomek... - zaśmiała się blondynka wyciągając z plecaka buty na przebranie. Pokręciła głową i usiadła obok Natalii. Teraz dopiero ją zauważyli. Chłopak posłał dziewczynom pytające spojrzenie i spojrzał dziwnym wzrokiem na brunetkę, która z przykrością zauważyła to spojrzenie. Poczuła jak gorąco przebiega jej po plecach i to znajome uczucie bycia traktowanym jak dziwadło. Nie dała po sobie poznać, że zauważyła ten wzrok i z całych sił zaczęła wpatrywać się w ekran telefonu. ,,Znowu to samo...", pomyślała zdenerwowana i usłyszała równocześnie głos brunetki
- Hej, jestem Weronika, to jest Tamara a to Patryk. Brunetka lekko zdziwiona odwróciła się w ich stronę i również się uśmiechnęła.
- Natalia - odparła ze szczerym uśmiechem.
- Jesteś tu sama... W sensie, czy znasz kogoś tutaj? - zapytała brunetka, grzebiąc równocześnie w otchłani swojej torby.
- Tylko parę osób z drugiej klasy - odpowiedziała, przypominając sobie osoby z którymi chodziła do podstawówki. Odpowiedziano jej lekkim skinieniem głowy i uśmiechami.
- Właśnie, ma być jakiś sprawdzian z angielskiego, który ma zadecyduje czy będziemy w grypie zaawansowanej czy też nie. - odezwał się po chwili chłopak, wyciągając z kieszeni spodni telefon i klikając na nim coś zawzięcie.
Brunetka przerażona oderwała się od poszukiwań i z otwartą buzią wpatrywała się w chłopaka.
- Jaki... Sprawdzian... - wydukała z przestrachem w oczach.
- Nooo... Jakiś taki o tym wszystkim z podstawówki. - najwyraźniej nie miał ochoty przypominać sobie wszystkich szczegółów i zmarszczył brwi patrząc na telefon ze zdziwieniem po czym zaczął ponownie coś pisać.
Brunetka walnęła się dłonią w czoło i ukryła twarz w dłoniach.
- Na pewno obleję... - westchnęła płaczliwym głosem i pośpiesznie wyjęła nowiutkie, czerwone książki do języka angielskiego z nadzieją, iż zdoła coś jeszcze poprawić.
Chłopak oraz blondynka roześmiali się zgodnie z politowaniem patrząc na nerwowo przekartkowującą strony Weronikę.
- Nie zdążysz. Pierwszy mamy angielski.
- Cholera, zamknij się!
- Nie zdążysz. Pierwszy mamy angielski.
- Cholera, zamknij się!
***
Rozejrzała się po klasie i z mieszanymi uczuciami stwierdziła, że przeważają dziewczyny. Nie przepadała skrycie za ich towarzystwem. Kojarzyły się jej z fałszywymi i obgadującymi za plecami osobami które wykorzystałyby każde, choć najmniejsze twoje potknięcie aby cię pogrążyć. Takie było przynajmniej zdanie Natalii, na które w dużej mierze wpłynęły jej relacje z koleżankami.
Ziewnęła dyskretnie i wyjęła telefon aby sprawdzić ile zostało jeszcze do końca lekcji. Z zawodem stwierdziła, że jeszcze ponad pół godziny. Westchnęła i wyjrzała za okno. Pomimo zaledwie kwadransa lekcji czuła, że szczerze nie lubi nauczycielki od języka polskiego. Posługiwała się dosyć dziwnymi słowami, jakby chcąc nimi coś zyskać u swoich uczniów. Niestety wyrażenia typu "jedziemy z tym koksem", powodowały raczej śmiech, aniżeli jakiś rodzaj akceptacji.
Ziewnęła jeszcze raz, próbując walczyć z ogarniającą ją sennością i otworzyła koniec zeszytu, po czym zaczęła pokrywać kartkę dziwnymi stworami.
Ziewnęła dyskretnie i wyjęła telefon aby sprawdzić ile zostało jeszcze do końca lekcji. Z zawodem stwierdziła, że jeszcze ponad pół godziny. Westchnęła i wyjrzała za okno. Pomimo zaledwie kwadransa lekcji czuła, że szczerze nie lubi nauczycielki od języka polskiego. Posługiwała się dosyć dziwnymi słowami, jakby chcąc nimi coś zyskać u swoich uczniów. Niestety wyrażenia typu "jedziemy z tym koksem", powodowały raczej śmiech, aniżeli jakiś rodzaj akceptacji.
Ziewnęła jeszcze raz, próbując walczyć z ogarniającą ją sennością i otworzyła koniec zeszytu, po czym zaczęła pokrywać kartkę dziwnymi stworami.
***
Poderwała się wraz z dźwiękiem dzwonka i wrzucając szybko zeszyt i długopis do torby, wyszła wraz z klasą na przerwę. Czuła się bardzo nieswojo. Miała usilne wrażenie, że wszyscy się znają a tylko ona jest wyłączona z tej bajki. Przygryzła lekko dolną wargę i starając jednak nie rzucać się za bardzo w oczy, doszła wraz z resztą klasy pod salę matematyczną.
Matematyka... Nienawidziła szczerze tego przedmiotu. Za każdym razem gdy podchodziła do tablicy czuła, że nagle cała jej wiedza gdzieś znika.
Pustka.
Nic. I śmiechy reszty klasy.
Oparła się o ścianę i zauważyła nagle również samotnie stojąca dziewczynę, która siedziała na poprzedniej lekcji przed nią.Brunetka o pięknych, zielonych oczach w odcieniu szmaragdu. Poczuła nagle jakiś przypływ śmiałości i zanim zdążyła się opamiętać, podchodziła już do dziewczyny i mówiła jej cześć.
- Jak masz na imię?
- Paulina, a ty? - dziewczyna posłała Natalii promienny uśmiech.
- Natalia. - odparła.
- Z jakiej jesteś szkoły?
- Hm, z 56 a ty?
- Ja jestem z 6. Tam koło rzeki...
- Wiem, wiem, kojarzę gdzie to jest. Moja kuzynka się tam uczyła.
- O, a jak się nazywała?
- Julia Polan.
- Naprawdę to twoja kuzynka? Chodziłam z nią do klasy!
- O - zaśmiała się Natalia, analizując słowa brunetki, gdy nagle stwierdziła, że jest to trochę niemożliwe, gdyż jej kuzynka była starsza o ponad rok. Nie zdała? Już miała na końcu języka to pytanie, gdy się opamiętała, stwierdziwszy, że byłoby to po prostu niekulturalne.
Ugryzła się w język, gdy nagle przez gwar korytarza przedarł się pisk a zaraz po nim jakieś krzyki. Natalia spojrzała w stronę źródła dźwięku i ujrzała dwóch chłopaków z może trzecich klas goniących się. Skrzywiła się gdy przebiegli tuż obok niej i odwróciła się do Pauliny, wyraźnie podenerwowanej.
- Pajace... - burknęła patrząc za nimi nieprzychylnym wzrokiem i odwróciła się do Natalii. - Siedzisz ze mną na lekcjach?
Brunetka z uśmiechem skinęła głową i gdy zabrzmiał dzwonek chwyciła torbę i ustawiła się grzecznie pod ścianą czekając na nauczycielkę.
- Pajace... - burknęła patrząc za nimi nieprzychylnym wzrokiem i odwróciła się do Natalii. - Siedzisz ze mną na lekcjach?
Brunetka z uśmiechem skinęła głową i gdy zabrzmiał dzwonek chwyciła torbę i ustawiła się grzecznie pod ścianą czekając na nauczycielkę.
***
Hm. No to wypada się przywitać. Mam na imię Magda i mam 14 lat. Piszę gdzieś od końca piątej klasy. Lubię rysować ♥ . No i co jeszcze... Jestem Otaku ♥ No i... Mam nadzieję, że spodoba się wam opowiadanie :)
Pozdrawiam ♥
Pozdrawiam ♥